Witam!
Ciiiii, wiem że znowu zawaliłam. Ale nie miałam zupełnie czasu, nie było mnie tydzień, bo byłam na wycieczce a wcześniej miałam masę nauki. Ale w czwartek wystawianie ocen = wolne! I będę mogła nadrobić zaległości czytelnicze. A książek tak bardzo mi pasuje... Dlatego dzisiaj przychodzę z recenzją filmu, który oglądałam jakieś 2 tygodnie temu. Zapraszam!
Opis dystrybutora.
Historia borykającego się z przeciwnościami losu Chrisa Gardnera (w tej roli nominowany do Oscara Will Smith) i jego rodziny. Kiedy Linda (Thandie Newton), matka 5-letniego Christophera (Jaden Smith) ugina się pod ciężarem finansowych trudności i opuszcza rodzinę, mężczyzna musi poradzić sobie ze znalezieniem dobrze płatnej posady oraz zapewnieniem dziecku dachu nad głową. Po wielu próbach Chris otrzymuje propozycję odbycia bezpłatnego stażu w prestiżowej firmie brokerskiej. Zdesperowany, bez środków do życia, Gardner decyduje się skorzystać z propozycji. Dzięki pewności siebie i miłości synka, Chris Gardner przezwycięża trudności stając się jedną z legendarnych postaci Wall Street.
Moja recenzja.
Jeśli mam być szczera, to nigdy nie słyszałam o tym filmie. Poza tym nie lubię dramatów - tzn dramaty są w porządku, jeśli się dobrze kończą. Ale generalizując, to nie jestem fanką tego gatunku. Więc dlaczego obejrzałam 'W pogoni za szczęściem'? Bo polecił mi go przyjaciel, który poprzednio zarekomendował mi inny film, który bardzo mi się spodobał. Dlatego stwierdziłam, że mu zaufam i się zabiorę za obejrzenie.
Na początku poznajemy Chrisa, który jest sprzedawcą specjalistycznych urządzeń medycznych i jego rodzinę - żonę Linde i synka Christophera. Są oni w trudnej sytuacji finansowej, można powiedzieć, że żyją od pierwszego do pierwszego i to z trudnościami. W pewnym momencie cała sytuacja przerasta Linde i Chris zostaje sam ze swoim pierworodnym. Nikt nie chce od niego kupować maszyn, przestaje mu starczyć na najbardziej podstawowe rzeczy, takie jak mieszkanie czy jedzenie. Stawia wszystko na jedną kartę i podejmuje praktyki jako makler na Wall Street.
Co bardzo mi się podobało w tym filmie, było to, że pokazywał on prawdziwą historię. Nie jest to opowieść wyssana z palca, wszystko wydarzyło się naprawdę i to jest wielkim plusem. 'W pogoni za szczęściem' nie jest przesłodzoną produkcją, pokazuje trudy życia i to, jak wszystko czasami może się zawalić. Pomimo że może być beznadziejnie, nie powinniśmy tracić nadziei i wziąć los w nasze ręce, i zrobić coś z naszym życiem. Bo nikt nie naprawi naszych błędów, porażek, lepiej niż my. Ponadto historia Chrisa dowodzi, że najmniejsza rzecz, w tym przypadku kostka rubika, może zmienić nasze życie.
W tym samym czasie, kiedy Chris robił wszystko co mógł - starał się być jak najlepszym ojcem, zarabiał na siebie i swojego syna, pracował w dwóch miejscach - pokazywał też swoje wady. Kiedy jego żona mówiła mu, że już dłużej nie może tak żyć, on jej tylko odpowiadał, że jest słaba. Ale dzięki temu Chris był tak prawdziwym bohaterem, z którym każdy z nas (w mniejszym lub trochę większym stopniu) może się utożsamiać.
Generalnie ujmując, 'W pogoni za szczęściem' bardzo mi się podobał. Jestem dosyć pozytywną osobą i uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny oraz powinniśmy walczyć o nasze marzenia, więc ten film przedstawia w pewnym sensie moje podejście do życia. Uważam, że jest to naprawdę dobry film i polecam go wszystkim, którzy chcą obejrzeć coś innego, co wpłynie na ich psychikę.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
W sumie to ja też nie jestem fanką tego gatunku, ale może się przełamię. Po twojej recenzji widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńPS. mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową? :)
Polecam, jeśli obejrzysz to daj znać jak wrażenia. :)
UsuńJasne! Nawet nie miałam świadomości, że miałam to ustalone, więc dziękuję za zwrócenie na to uwagi. :)