22 grudnia 2012

'Po pogrzebie' Agatha Christie

Brak komentarzy:
Dobry !
Nowy dzień, nowa recenzja - mówiłam, że już kończę czytać książkę. ;) Niedługo wyjeżdżam w góry, bardzo możliwe, że nic tam nie będę czytać, ale biorę ze sobą trzy książki - 'Tajemnica Siedmiu Zegarów', 'Zakończeniem jest śmierć' obie Chtistie oraz '48 tygodni' Magdaleny Kordel. W najbliższym czasie recenzja jednej z nich. A w styczniu, jak dobrze pójdzie, to pojawi się mała niespodzianka, związana z moją ostatnią recką. ;) Trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło po mojej myśli ! 
Na samym początku chciałam jeszcze życzyć wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, bo to najważniejsze, dużo pieniędzy, bo to też ważne, wszelkiej pomyślności, spokoju oraz spełnienia wszystkich marzeń, mojemu małemu gronowi czytelników. Dziękuję, że czytacie te moje 'wypociny'. ;) Wesołych Świąt ! 




Opis wydawcy. 
W czasie spotkania po pogrzebie brata Cora Lansquenet zadziwia rodzinę pewną uwagą… na którą wszyscy reagują pełnym zakłopotania milczeniem. Gdy jednak po kilku dniach Cora zostaje zamordowana, jej słowa nabierają złowieszczego znaczenia. Na krewnych pada blady strach. Wzywają Herkulesa Poirot.

Moja recenzja.
Geniusz Agathy Christie polega na tym, że nawet najprostszą zbrodnie potrafi zagmatwać niebywale. Spójrzmy na tą książkę - umiera starszy pan Abernethie, już nieco schorowany, więc nie ma co się dziwić. Może już po prostu nadszedł czas na niego. Jednak po pogrzebie, na spotkaniu rodzinnym (bo stypy raczej to nie przypominało) dzieje się dziwna rzecz. Starsza pani, która właściwie nie wszystko w głowie ma na swoim miejscu (albo po prostu jest bardzo specyficzną osobą), wypowiada jedno jedyne zdanie, które napędza akcję całej książki.
„ -Doprawdy, Coro – powiedział prawnik – chyba nie wiem, co masz na myśli.
   Cora Lansquenet zdziwiona spojrzała na otaczającą ją rodzinę.
 - To, że on został zamordowany, czyż nie? – odparła.”

I od tego momentu zaczyna się robić ciekawie. Następnego dnia, jakże szokująca informacja dochodzi do rodziny - ciotka Cora została zabita. I to siekierą ! Wszyscy są podejrzani - jak zwykle. Chyba nikt nie ma mocnego alibi - jak zwykle. Do sprawy zostaje wplątny Poirot - jak zwykle. Jednak w tym  nie ma nic 'zwykłego'. Każdy miał jakiś motyw, każdy mógł zabić i starszego pana, i starszą panią. Tylko po co ? Aaaa, no i żeby tego się dowiedzieć, trzeba przeczytać 'Po pogrzebie'. Jakże istotnymi fragmentami całej układanki są śmierć pana Abernethie'go, morderstwo Cory, ciasto weselne, zakonnica, krytyk sztuki, farba, pocztówka i bukiet woskowych kwiatów - rzeczy, które z pozoru kompletnie się ze sobą nie łączą, tworzą wspaniałą całość. A samo rozwiązanie jest zaskakujące.
Spotkałam się z opinią, że zakończenie jest przewidywalne, osoby, które od dłuższego czasu związane są z twórczością Agathy Christie, będą zawiedzione. Moim zdaniem jest to nieprawda. Może dla niektórych zabójca jest trochę banalny, jednak dla mnie było to zaskoczenie, pomimo że już jakiś czas czytam kryminały pani Agathy. Ja osobiście powieść serdecznie polecam. I myślę, że tyle starczy. ;) 

Pozdrawiam i życzę miłych przygotowań do Świąt. :) 


21 grudnia 2012

'Zeznania Niekrytego Krytyka' Maciej Frączyk

2 komentarze:
Witam !
Z założenia, miała być to recenzja 'Po pogrzebie', tylko że ... nastąpiła mała zmiana planów (jeśli jeszcze nie zauważyliście, jest to całkiem do mnie podobne ;)). Wczoraj coś mnie tchnęło i zabrałam się za książkę Macieja Frączyka, którą 'betewu' przeczytałam w 1,5 godziny. Ale spokojnie, Christie czytam cały czas, jeszcze zostało mi jakieś 80 stron (jeśli to kogoś interesuje), więc myślę, że recka przed świętami będzie. Jak na wstęp to tyle - zapraszam do przeczytania mojej opinii na temat 'Zeznań'. 


Opis wydawcy. 
Książka dla wielbicieli Macieja Frączyka, czyli Niekrytego Krytyka – polskiego władcy YouTube (prowadzi program Przemyślenia Niekrytego Krytyka), krytyka: filmów, seriali, gier, książek i reklam, a także internetowych celebrytów. Świetnie napisane, zabawne i ciekawe obserwacje z życia, zilustrowane satyrycznymi rysunkami i kodami do internetowych filmów Autora na YouTube. Książka dla młodszych i starszych, w której znajdą się wyznania Krytyka na temat języka młodzieżowego, edukacji szkolnej i seksualnej, poszukiwaniu sensu życia i życiowych wyborów, kobiet, subkultur młodzieżowych itd., a także jego życiowej pasji, tego, kim chciałby być, gdyby nie robił tego, co robi. 


Moja recenzja.
Za książkę zabierałam się z pewnym przekonaniem, że będzie to coś w stylu odcinków z YouTube'a (jeśli ktoś nie wie o co chodzi, to zapraszam na wideo wklejone niżej, przykładowo. Jeśli nie obejrzycie chociaż jednego odcinka, nie ma co dalej czytać. ;) Musicie troszkę poznać Maćka.), tylko że w wersji pisanej.  I jak wielkie było, jest i będzie moje zaskoczenie. Zaskoczenie mega pozytywne. Zaczęło się całkiem normalnie, pierwszy rozdział rzeczywiście w stylu Niekrytego Krytyka, jakiego zna cała Polska. Z przymrużeniem oka, lekko sprośne żarty, mała (naprawdę mała) ilość przekleństw (raczej słów, tych niby 'zakazanych', bo to nie były takie typowe bluźnierstwa, od których, w nadmiarze, przysłowiowo uszy więdną). Jednak z kolejnymi rozdziałami, moje zdziwienie rosło. Na kolejnych stronach poznajemy Maćka, którego do tej pory nie znaliśmy. Porusza tematy takie codzienne, ale rzeczywiście dosyć zastanawiające. Mnie np naprawdę zainteresowały tematy związane z młodzieżą. Ale to nie jest tak, że jeden rozdział poświęcony jest (załóżmy) 'gimbusom' - wszyscy tam znajdą coś dla siebie, bo przy okazji Frączyk zahacza o inne sprawy. Moim zdaniem, 'Zeznania Niekrytego Krytyka' skierowane są głównie dla 'młodszych' odbiorców (dla mnie 'młodsi' znaczy do 30 ;p). Chociaż kto wie, może osoby bardziej dojrzałe też coś tam znajdą dla siebie. 
Niekryty w swojej powieści porusza takie tematy, jak kobiety (jeden z moich ulubionych rozdziałów ;)), edukacja,  młodzież i jej język, pasje itp itd.
Podsumowywując książkę polecam wszystkim. Tym, którzy znają odcinki z YT, jak i tym, którzy obejrzeli tylko kilka. Maciej, moim zdaniem, jest zupełnie inny, niż się zdaje. Człowiek zagadka. ;) Moje podejście do niego, po przeczytaniu, zmieniło się diametralnie. Myślę, że na plus. ;) No i mam nadzieję, że to nie jest ostatnia książka Niekrytego, że ktoś jeszcze da mu kiedyś szansę na napisanie kolejnego bestseller'u. 








Jak tam koniec świata ?! ;) Ja mój, oficjalnie przeżyłam jedząc pizzę z Martą i Julią, a później oglądając nowego Bond'a, po raz drugi. ;) Hmmm... może by reckę 'Skyfall' napisać ? Kto wie, zobaczymy.
Jak na razie pozdrawiam i życzę miłego weekendu ! 

19 grudnia 2012

'Atlas chmur'

Brak komentarzy:
Witam !
Dzisiaj moja pierwsza recenzja filmu - na pierwszy ogień idzie 'Atlas chmur'. Film specyficzny, dlatego też w recenzji zbytnio nie wiedziałam co napisać. ;) Ale mam nadzieję, że nie jest tak źle, jak mi się wydaje.

Opis z filmweb.pl
'Film oparty na epopei Davida Mitchella. Opowiada o postaciach z różnych epok i zakątków świata, których decyzje i czyny mają duży wpływ na teraźniejszość, przyszłość i przeszłość naszej planety.'

Moja recenzja

‘Atlas chmur’ opowiada o różnych osobach, żyjących w różnych czasach. Myślą przewodnią filmu, jest ‘nic nie dzieje się przez przypadek’. Zachowania bohaterów, pomimo że żyją w zupełnie innych epokach, wpływają na życie kolejnych pokoleń. Wraz z rozwojem akcji, można zauważyć, jak wszystko się ze sobą wiąże. Wszystkie sytuacje są bardzo ciekawie przedstawione, nie dają widzowi się nudzić.
Jeżeli miałabym być całkowicie szczera, to muszę przyznać, że na początku w ogóle nie ogarniałam o co chodzi. Jednak z czasem coraz bardziej mi się rozjaśniało w głowie, rozpoznawałam poszczególnych bohaterów. Ciekawe w tym filmie jest również to, że jeden aktor, gra przynajmniej pięć postaci. Moją ulubioną historią była ta, która opisywała życie autora ‘Atlasu chmur’. Może to dlatego, że ten aktor grał również w najnowszym Bondzie, którego bardzo polubiłam. ;)
Ogólnie rzecz biorąc, moim zdaniem, żeby zrozumieć ten film, trzeba po prostu wybrać się na niego do kina. Recenzje nie oddadzą klimatu, idei dzieła, nawet w najmniejszym stopniu. Jest to jeden z dziwniejszych, najbardziej zakręconych filmów, jakie widziałam do tej pory, a zarazem zalicz się do moich ulubionych.
Jak to ujęli aktorzy : 'Jest epicki, poruszający, aż ciarki przechodzą. Będziecie chcieli zobaczyć go więcej niż jeden raz.'






Kompletna zmiana planów - następną recenzją będzie recenzja 'Po pogrzebie' Agathy Christie. 'Kodu Leonarda Da Vinci' nie mogę skończyć, ponieważ Nook mi się zepsuł, a do 'Portretu Christiana Graya' jakoś mnie nie ciągnie. ;) Mam nadzieję, że pojawi się ona jeszcze przed świętami, ponieważ 25.12 wyjeżdżam i wracam dopiero w styczniu.


Pozdrawiam

26 listopada 2012

Liebster Blog + małe zmiany

8 komentarzy:
Witam !
Na początek - tak wiem, jestem straszna, przez MIESIĄC nie dodałam żadnej nowej notki, o recenzji to już nawet nie wspomnę.Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Tym osobom, które co jakiś czas zerkają na mojego bloga, chciałam podziękować z całego serduszka (wirtualny buziak leci ;*). Już postanowiłam, że trochę rozkręcę bloga - szczegóły na samiutkim dole się pojawią. ;) Jak na razie jestem w trakcie czytania 'Portret Doriana Graya' więc niedługo pojawi się recenzja tej oto książki.

Wracając do tematu : zostałam nominowana do Liebster Blog, za co serdecznie, niewyobrażalnie, dziękuję Alicji z http://wkrainieksiazek.blogspot.com/. (Przy okazji zapraszam na bloga Ali :)).




,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

W ramach nominacji odpowiadam na 11 pytań zadanych przez Alicję ;) 


1. Jaka była najzabawniejsza sytuacja w Twoim życiu?
    Ohhhh trudne pytanie. Przychodzi mi tyle sytuacji do głowy, że szczerze mówiąc, to nie wiem, którą wybrać. ;) Ale mogę śmiało powiedzieć, że w prawie każdej z nich występują moje najbliższe przyjaciółki. Nawet zdaje mi się, że większość z tych wydarzeń, miała miejsce w gimnazjum. ;)

2. Najdziwniejszy prezent otrzymany na urodziny/święta itp?
    Papier toaletowy - prezent z tegorocznych urodzin, od moich przyjaciółek. :) Żeby nie było - papier wyjątkowy, przedstawiający dolary. ;p (nie, nie używam ;) stoi sobie na szafce i sprawia, że się uśmiecham ;))

3. Kim chciałbyś zostać w przyszłości i dlaczego?
    Moim marzeniem jest zostanie dziennikarką. Dlaczego ? Nie chcę pracować w przyszłości 'za biurkiem i z liczbami'. Chciałabym, żebym w ramach mojej pracy, miała kontakt z ludźmi. Jestem bardzo ciekawa świata, więc podróże w ramach pracy byłyby świetnym dodatkiem.

4. Jeśli mogłabyś zmienić się w jakieś zwierzę to w jakie i dlaczego?
    Zmieniłabym się w ptaka, ponieważ zawsze chciałam latać.

5. Jaka jest najgorsza książka którą czytałeś?
    W tej chwili przychodzą mi do głowy 'Krzyżacy'. Przepraszam panie Sienkiewicz, nie jestem wielką fanką książek tego typu.

5. W jaką grę komputerową mógłbyś grać godzinami?
    Nie gram nic a nic w gry komputerowe, więc nie mam pojęcia ! ;)

6. Co byś zrobił gdybyś dowiedział się, że jutro nastąpi koniec świata?
    Kolejne trudne pytanie. Chyba spędziłabym go z rodziną i przyjaciółmi, może wyznałabym miłość osobie, którą kocham, a nigdy nie miałam odwagi jej tego wyznać (na razie nie mam takiej osoby, ale kto wie, kiedy będzie koniec świata i kiedy się o tym dowiem ;) gdybać zawsze można ;))

7. Komu mogłabyś powierzyć najskrytsze sekrety?
    Myślę, że swojej najlepszej przyjaciółce, albo mamie. Chociaż ja swoich najskrytszych sekretów nie powierzam nikomu, wiem o nich tylko ja. ;)

8. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
    Wierzę.

9. Po czyje książki sięgasz najchętniej?
     Uwielbiam książki Agathy Christie, Joanny Chmielewskiej i Dan'a Brown'a.

10. Od czego zaczęła się Twoja przygoda z pisaniem recenzji?
      Sam pomysł bloga chodził mi po głowie już długo, jednak w wakacje podjęłam ostateczną decyzję, że wprowadzę mój plan w życie. Stwierdziłam, że warto sobie uporządkować książki, które już przeczytała, nawet jeśli nikt tego nie będzie czytał. ;)

11. Z jaką gwiazdą muzyki umówiłbyś się na randkę bez zastanowienia?
     Gdybym była mężczyzną umówiłabym się z Beyonce, ponieważ to moja ulubiona piosenkarka. W moim kobiecym wcieleniu umówiłabym się z Ed'em Sheeran'em, którego piosenki po prostu uwielbiam / Robbie'm Williams'em, pomimo że pan 'troszkę' starszy ode mnie / Zayn'em Malik'iem. :)

Teraz moja kolej. Nominuję do Liebster Blog :
1. Clauds&Camille z http://stole-my-heart-xoxo.blogspot.com/\
2. Lily z http://dreamscometrueinlondon.blogspot.com/
3. Gabi z http://skarbnicaksiazek.blogspot.com/
4. Ankę z http://myinspirationss.blogspot.com/
5. Alexiss z http://onereasontolovex.blogspot.com/
6. Hannah z http://hannnahann.blogspot.com/
7. Zuz z http://recenzjum.blogspot.com/
I powiem szczerze, że to tyle :) Wiem, że powinno być 11 nominacji, ale prawdę mówiąc, te 7 osób w.w. wg mnie jak najbardziej zasługuje na to, więc zostanę przy magicznej cyfrze 7. :)

Pytania dla tych osób : 
1. Co Cię inspiruje do napisania nowego rozdziału/notki? / Czym się kierujesz wybierając kolejną książkę do przeczytania?
2. Co byś zabrała na bezludną wyspę i dlaczego ?
3. Co Cię skłoniło do założenia bloga ?
4. Jakie jest Twoje hobby ? 
5. Na co wydałabyś milion złotych ? 
6. Gdzie byś chciała pojechać (kraj, miasto) i dlaczego ? 
7. Z jakimi miejscami kojarzą Ci się Twoje najlepsze przygody ?
8. Jakie jest Twoje ulubione danie ? 
9. Jak najchętniej spędziłabyś tegorocznego sylwestra ? 
10. Jakie jest Twoje największe marzenie ?
11. Najlepszy prezent, który kiedykolwiek dostałam to ... 




A teraz ta 'niespodzianka'.
W ramach projektu edukacyjnego z informatyki (nawet nie pytajcie o co chodzi ;p) rozszerzam, a może raczej urozmaicam, tego bloga. Oprócz recenzji książek, co jakiś czas pojawiać się będą recenzje filmów, czasami moje opinie na temat różnych piosenkarzy/zespołów/piosenek, czasami nawet recenzje, sprawozdania ze sztuk teatralnych. Mam nadzieję, że nie stracę, a może nawet zyskam kilku czytelników.

Jak na razie ode mnie to tyle. Dziękuję bardzo jeszcze raz i życzę miłego wieczoru.


30 września 2012

'Stowarzyszenie Umarłych Poetów' Nancy H.Kleinbaum

2 komentarze:
Dobry wieczór !
I tym razem - nowa recenzja w niedzielny wieczór. Życzę miłego tygodnia. ;)


Opis wydawcy. 
Rozpoczyna się rok szkolny w Akademii Weltona, elitarnej szkole średniej o wielkich osiągnięciach i nader surowej dyscyplinie. W miejsce odchodzącego na emeryturę nauczyciela przychodzi nowy, John Keating. Czterem zasadom Akademii, którymi są : Tradycja, Honor, Dyscyplina i Doskonałość, przeciwstawia inny sposób kształtowania i wychowania młodych ludzi. Co zwycięży : rygorystycznie przestrzegana tradycja czy prawo do marzeń, wolności i młodzieńczego buntu?

Moja recenzja.

Pamiętam, kiedy w podstawówce, bodajże w szóstej klasie, omawialiśmy na polskim fragment ‘Stowarzyszenia Umarłych Poetów’. Był to akurat moment, kiedy John Keating

wszedł na swoje biurko. Nasza polonistka stwierdziła, że też tak powinniśmy zrobić. Wszyscy, jak jeden mąż, odsunęliśmy krzesła i stanęliśmy na ławkach. Nie zapomnę, jak byłam wtedy zarazem zachwycona i zdziwiona. Podobne odczucia miałam po przeczytaniu całej książki. Powieść, która mówi o życiu w elitarnej szkole, można by się spodziewać, że niczego nie nauczy. W tym przypadku jest inaczej. Grupka chłopców – głównych bohaterów, ma różne pomysły i ambicje. Jedna lepsze, drugie gorsze. Jednak nie wszystko idzie im tak łatwo, jak można by się spodziewać. Jednym z ich największych pomysłów, było założenie, a może raczej wznowienie Stowarzyszenia Umarłych Poetów. ‘Klub’ miał na celu zapoznanie przyjaciół z dziełami literackimi, głównie z poezją. Pomimo szlachetnych pobudek, koniec był nagły, i można by wręcz rzec – tragiczny. A za wszystko ‘oberwało’ się w.w. nauczycielu polskiego, panu Keating’owi, który był jedyną osobą w bezdusznej instytucji,  z którą można było na spokojnie porozmawiać, która była pozytywnym duchem w tej całej beznadziei, która wzniosła w życie chłopców coś nowego, orzeźwiającego.
Koniec książki mocno mnie zaskoczył. Nie umiem określić, czy pozytywnie. Na pewno nie negatywnie. Mogę spokojnie przyznać, że powieść ta uczy bardzo dużo, i będę wracała do niej nie raz. Niektóre książki pozostawiają we mnie taką pustkę. Wtedy wiem, że mam za sobą bardzo dobrą powieść, która być może trochę zmieni moje spojrzenie na świat, dzięki której zacznę bardziej doceniać to co mam. Po przeczytaniu ‘Stowarzyszenia’ czułam właśnie taką pustkę. Serdecznie polecam.
A tymczasem… Carpe Diem. 

17 września 2012

'Tajemnicza historia w Styles' Agatha Christie

Brak komentarzy:
Dobry wieczór !
Na dobry początek tygodnia mała zbrodnia. :) O, nawet się zrymowało. ;p 


Opis wydawcy. 
Klimat starej angielskiej posiadłości, rodzinne niesnaski i skandale, spalony testament i wiele mylnych tropów. Kto z domowników miał motyw, by otruć właścicielkę rezydencji Styles Court? Czy zbrodnię popełniono z namiętności, czy z chciwości? 
Nad rozwikłaniem zagadki po raz pierwszy razem pracują - kapitan Hastings, marzący o tym, żeby być Sherlockiem Holmesem, i Herkules Poirot, który nie musi o tym marzyć.


Moja recenzja.
Na blogu pierwsza recenzja Agathy Christie, dla mnie to już kolejne spotkanie z ta autorką. I jak zwykle  jestem zachwycona. Co tu dużo mówić - klasyka kryminału. Jednak tym razem autorka z Nas (czytelników) nieźle zadrwiła. Zbrodnia niby prosta - morderstwo starszej Pani, której tak naprawdę nikt nie lubi. Z pozoru zbrodnia idealna. Ale jednak nie ! Są dowody przeciwko prawie każdemu, wszyscy się nawzajem podejrzewają. Podejrzany 'nowy' mąż gospodyni, podejrzani pasierbowie, podejrzana służba ... Nadmiar 'podejrzenia'. ;) Ale ktoś musi być winny. I w to jeszcze wplątany jest mały Belg piekielnie inteligentny,  o niebywałym instynkcie. Coś się święci. Nie będzie spoilerem, jeśli powiem Wam, że zakończenie mnie bardzo zaskoczyło.  Myślę, że jest to jedna z lepszych książek Christie, niedługo będziecie mogli zapoznać się z moją opinią na temat 'Zabójstwa Rogera Ackroyda'. ;) 

Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia. :) 

9 września 2012

'W głębi lasu' Harlan Coben

2 komentarze:
Cześć !
Tym razem koniec weekendu - kolejna recenzja. ;) Miłego czytania !


Opis wydawcy.
Najnowsza powieść niekwestionowanego mistrza thrillera z fabułą stworzoną według sprawdzonej recepty Alfreda Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie musi wzrosnąć. Dwadzieścia lat temu czworo nastolatków wymknęło się do lasu z letniego obozu. Dwoje odnaleziono później z poderżniętymi gardłami. Pozostała dwójka jakby zapadła się pod ziemię, nie pozostawiając po sobie nawet najdrobniejszego śladu. Była wśród nich siostra Paula Copelanda, obecnie prokuratora i owdowiałego ojca sześcioletniej Cary. Paul ma ambicje polityczne, ale jego plany mogą lec w gruzach, gdy w zastrzelonym na Manhattanie mężczyźnie rozpoznaje ofiarę tamtej tragedii. Nie ma wyjścia, musi postawić sobie pytanie - czy jego siostra żyje? Jaką tajemnicę skrywa milczący las? Co naprawdę wydarzyło się owej pamiętnej nocy? 

Moja recenzja.
Następna książka, która szła 'na pewnika'. Ogólnie rzecz biorąc, kryminały są moim ulubionym gatunkiem, więc pewnie spora część recenzji, będzie właśnie 'kryminalistyczna'. ;) Już nie raz słyszałam, że Coben ma świetne powieści kryminalne. W końcu miałam szansę przekonać się o tym na własnej skórze. Na początku myślałam, że mnie trochę znudzi akcja, w opisie jest ujęte, że 'Paul ma ambicje polityczne'. Oj nie, polityka to nie dla mnie. Jednak czytając powieść, muszę przyznać, że nic mi nie przeszkadzało, może dlatego, że właśnie o polityce nic nie było. Prawda, była wzmianka, że główny bohater ma takie ambicje - ale na tym temat się kończy. Książkę pochłonęłam w 2 dni. Uwielbiam, kiedy w książkach, ze szczególnością o morderstwach, są wstawki humorystyczne, kiedy postaci mają zabawne kwestie. To trochę rozluźnia atmosferę. Tu, pomimo że tych wstawek nie było zbyt wiele, jak już były to śmiałam się jak mysz do sera. Może mam po prostu specyficzny humor. ;) Ale nie zaprzeczę, że jest to jeden z najlepszych kryminałów, jakie dotąd czytałam. Świetne, zaskakujące zakończenie. Jestem jak najbardziej na tak. I już znalazłam kolejną książkę Coben'a, której recenzji możecie się wkrótce spodziewać. 


Powodzenia w przyszłym tygodniu. :)

8 września 2012

'Ostatnia piosenka' Nicholas Sparks

1 komentarz:
Dzień dobry ! 
Na sam początek weekendu - nowa recenzja. Mam nadzieję, że polubicie. :)



Opis wydawcy.

Życie siedemnastoletniej Ronnie Miller wywróciło się do góry nogami, gdy jej ojciec postanowił porzucić karierę i wyjechać do niewielkiego miasteczka w Północnej Karolinie. Jego ucieczka oznaczała koniec małżeństwa Millerów. Trzy lata później Ronnie dalej nie chce mieć nic wspólnego z ojcem i nie utrzymuje z nim kontaktu.

Nieoczekiwanie matka wysyła dziewczynę i jej młodszego brata, Jonaha, by spędzili wakacje w Wilmington. Dla Ronnie to ciężka próba - przyzwyczajona do Nowego Jorku, zakochana w jego nocnym życiu i modnych klubach, musi zmierzyć się nie tylko z niechęcią do wiodącego spokojne życie pianisty i zaangażowanego w budowę miejscowego kościoła ojca, ale również z senną atmosferą nadmorskiej mieściny. Wszystko wskazuje na to, że to będzie najgorsze lato w jej życiu...
 



Moja recenzja.

Za książkę zabierałam się raczej z przekonaniem, że mi się spodoba. Podobno cały świat czyta i uwielbia Sparksa. Dla mnie to była jego pierwsza książka. I szczerze mówiąc się nie zawiodłam. Lektura dosyć lekka, później się rozwija, nabiera tempa. Przyznaję bez bicia, że przy jej czytaniu się wzruszyłam. A niewiele książek sprawia, że przysłowiowo 'uronię łzę'. ;) Polubiłam główną bohaterkę Ronnie, jak i jej ojca. Pomimo, że na początku była, jak dla mnie, arogancka i niemiła, w trakcie wszystkich wydarzeń, bardzo się zmieniła. Oczywiście na dobre. Lubię bohaterki powieści, które przechodzą w niej 'metamorfozę'. Natomiast ojciec Ronnie jest człowiekiem niesamowitym, kochanym, ciepłym i spokojnym. Wymarzony ojciec. ;)  
Jednak muszę przyznać, że wolę, kiedy sama muszę sobie wyobrażać bohaterów książek, a nie, tak jak a tym przypadku, przez film, cały czas przed oczami miałam Miley Cyrus (filmu nie oglądałam, ale widziałam trailer, i to mi wystarczy ;)). Kiedy sobie wizualizuję postaci, bardziej się do nich przywiązuję. No ale nic, książka pomimo adaptacji filmowej, ma u mnie dużego plusa. To na pewno nie będzie koniec mojej przygody ze Sparksem. ;)


Przy okazji nowej notki, chciałam polecić blog mojej koleżanki, Alicji, która zaczęła przede mną karierę blogerską, a teraz jest dla mnie sporym wsparciem. ;) Serdecznie zapraszam na http://wkrainieksiazek.blogspot.com/ 


Miłego weekendu !


PS Jeszcze jedno ! Bardzo proszę o komentarze i 'lajki' na fp (w prawym górnym rogu strony jest przycisk 'lubię to' ;)). Przynajmniej wiem, czy ktoś czyta moje opinie. 

Przeczytałeś ? Skomentuj !

3 września 2012

'Chemia Śmierci' Simon Beckettt i trudności

Brak komentarzy:
Witajcie !
Muszę przyznać, że trudno mi się na razie prowadzi tego bloga. Jak już przeczytam książkę, trudno mi jest później zabrać się za recenzję. No ale - mam postanowienie ! Od dzisiaj, każdą książkę, którą przeczytam - zrecenzuję ! ;) Chociaż wpisy mogą nie być zbyt częste, postaram się jak najlepiej. 3 gimnazjum się zaczyna, więc teraz muszę się skupić głównie na nauce. Mam nadzieję, że będzię lepiej. A niżej recenzja 'Chemii śmierci' ;)



Opis wydawcy.
Manham. Małe spokojne miasteczko. Krajobraz pozbawiony zarówno życia, jak i konkretnych kształtów. Płaskie wrzosowiska i upstrzone kępami drzew mokradła. To tu doktor David Hunter szuka schronienia przed okrutną przeszłością. Sądzi, że przeżył już wszystko to, co najgorszego może przeżyć człowiek, sądzi, że wie o śmierci wszystko. Ale śmierć, ów proces alchemii na wspak, w którym złoto życia ulega rozbiciu na cuchnące składniki wyjściowe, wdziera się do Manham. I to w niewyobrażalnie wynaturzonych formach. Jeszcze nie wiemy, dlaczego Hunter - wybitny antropolog sądowy - zaszył się tu jako zwykły lekarz. Dlaczego odmawia pomocy policji, skoro potrafi określić czas i sposób dokonania każdej zbrodni. Wiemy tylko, że się boimy. Razem z mieszkańcami Manham czujemy odór wszechobecnej śmierci. Giną młode kobiety, dzieci znajdują makabrycznie okaleczone zwłoki, ktoś podrzuca pod drzwi martwe zwierzęta, ktoś zastawia sidła na ludzi. 



Moja recenzja.
Małe miasteczko Manham. Lekarz, który wszystkich swoich pacjentów pozdrawia na ulicy. Mały kościółek. Kilka sklepów. Cisza i … spokój? Ha, dobre sobie. Nie tutaj. Nie teraz. Ale tak nie było zawsze. Poznajemy miłego doktora Davida Huntera – mężczyzna młody, atrakcyjny, inteligentny. Obcy. Obcy dla całego miasteczka, ponieważ mieszka tam dopiero 3 lata. Bagatela, wręcz turysta. Lecz nikt nie wie o jego przeszłości. Nagle ginie kobieta, po kilku dniach policja znajduje jej ciało. Wszystko normalne (jak na morderstwo), prawda? Tylko nie każde ciało, które znajduje się w lesie, ma skrzydła. I to nie jakie – ale łabędzie! Coś tu chyba nie gra. I w tym momencie dowiadujemy się, że dr.David może pomóc miejscowej policji. Ale ćśśśś… nikt o tym nie może wiedzieć. Wy też nie, dopóki nie przeczytacie książki. Może jeszcze, żeby podsycić Waszą ciekawość dodam, że ‘po drodze’ spotykamy jeszcze kilka istot, już niezupełnie żywych, typu ludzie i zwierzęta. Brzmi intrygująco?
Dla mnie, dość ważną rzeczą jest pierwsze zdanie książki. Czasami decyduje o tym, czy książka jest warta zainteresowania. W tym przypadku się nie zawiodłam. Myślę, że amatorzy kryminałów, nie zawiodą się tym, że ‘Ciało ludzkie zaczyna się rozkładać cztery minuty po śmierci.’ Interesujące, zgodzicie się ze mną? Simon Beckett mocno zaczyna, jak i zresztą mocno kończy. Co jakiś czas zwalnia, ale tylko po to, żebyśmy wkrótce mogli się spodziewać kolejnego uderzenia. Chociaż tutaj niczego się nie możemy spodziewać. Moim zdaniem, najbardziej zaskakujące jest zakończenie. Mocno trzyma w napięciu.
Pomimo, że nie jest to najlepsza książka, którą czytałam, poleciłabym ją fanom kryminałów i tym, którym nie przeszkadzają opisy z punktu widzenia antropologa. Chociaż osobiście nie jestem wielką fanką tego typu ‘rzeczy’, nie przeszkadzało mi to w czytaniu, a wręcz urozmaicało lekturę. 
Jest to pierwsza część przygód dr. Davida Huntera, a mi nie pozostaje nic innego, tylko ... Zabranie się za pozostałe części.



Całuję i pozdrawiam.

7 kwietnia 2012

'Świat nocy' L.J.Smith

Brak komentarzy:
Opis wydawcy.
Wampiry, wilkołaki, czarownicy, zmiennokształtni – są wśród nas, choć o tym nie wiemy. Są piękni i śmiertelnie niebezpieczni, a ich urokowi nie potrafi się oprzeć żaden człowiek. Posiadają niezwykłe umiejętności, władają magią, są nieśmiertelni lub potrafią rozmawiać ze zwierzętami. Ale muszą też przestrzegać odwiecznych praw: za wszelką cenę ukrywać swoje istnienie przed ludźmi i nigdy nie wiązać się ze zwykłymi śmiertelnikami. Jednak gdy w grę wchodzi miłość, zapomina się o wszystkich zasadach. Nawet o tych, za których złamanie płaci się najwyższą cenę...

Moja recenzja.
Za książkę zabierałam się rok. Akurat wtedy była taka 'faza' na wilkołaki, wampiry itd. itp. A ja mam tak, że nie lubię czytać powieści, które są nam w pewnym sensie 'narzucone' przez media. Poza tym dosyć sceptycznie podchodzę do serii o takich właśnie istotach. Jednak ostatnio stwierdziłam, że książka chyba wystarczająco długo leżała na półce i mogłabym w końcu ją przeczytać. I powiem szczerze, że całkiem mi się podobała. ;) Oczywiście, nie jest to lektura z najwyższej półki, ale nadaje się na taki lekki przerywnik. Tom I jest za mną, w skład wchodzą 3 części, każda o innych stworzeniach - wampirach, wilkołakach, czarownicach. Miło się czyta, ale, jak to moja przyjaciółka mawia, bez pościgów i wybuchów; ;)  Jest to raczej lektura dla nastolatków, wątpię, żeby dorosły mógł się w niej odnaleźć. 
Przede mną jeszcze 2 tomy, jednak myślę, że na chwilę odpocznę od istot z 'Świata Nocy' i niedługo zrecenzuję 
Wam 'Lesia' Joanny Chmielewskiej. Oprócz tego, wkrótce możecie się spodziewać mojej opinii na temat 'Pretty Little Liars' i 'Delirium'. 

Całuję. 

PS Mam nadzieję, że jak na pierwszy raz, nie było tak źle. ;p 

5 kwietnia 2012

Nowa

Brak komentarzy:

Witam ;)

Bloga zakładam, aby uporządkować i przypomnieć sobie książki, które już czytałam i warto sobie przypomnieć, które chcę przeczytać itp. Przy okazji będę zamieszczać recenzje książek ostatnio przeze mnie przeczytanych. 
Myślę, że fajnym pomysłem są te sławne 'stosiki', więc czasami też będę takie oto zamieszczać. Jednak się nie zdziwcie, jeżeli przez jakiś czas nie będą się pojawiały, gdyż na ostatnie święta dostałam cudowny wynalazek, zwany elektronicznym czytnikiem książek. ;) Moi rodzice i cała rodzina, po prostu, stwierdzili, że wydają majątek na moje książki. ;) 

Mam nadzieję, że blog będzie się dobrze rozwijał oraz, że będzie się wam podobał. 
Całuję.
Layout by Blacky