Dobry wieczór !
Na dobry początek tygodnia mała zbrodnia. :) O, nawet się zrymowało. ;p
Opis wydawcy.
Klimat starej angielskiej posiadłości, rodzinne niesnaski i skandale, spalony testament i wiele mylnych tropów. Kto z domowników miał motyw, by otruć właścicielkę rezydencji Styles Court? Czy zbrodnię popełniono z namiętności, czy z chciwości?
Nad rozwikłaniem zagadki po raz pierwszy razem pracują - kapitan Hastings, marzący o tym, żeby być Sherlockiem Holmesem, i Herkules Poirot, który nie musi o tym marzyć.
Moja recenzja.
Na blogu pierwsza recenzja Agathy Christie, dla mnie to już kolejne spotkanie z ta autorką. I jak zwykle jestem zachwycona. Co tu dużo mówić - klasyka kryminału. Jednak tym razem autorka z Nas (czytelników) nieźle zadrwiła. Zbrodnia niby prosta - morderstwo starszej Pani, której tak naprawdę nikt nie lubi. Z pozoru zbrodnia idealna. Ale jednak nie ! Są dowody przeciwko prawie każdemu, wszyscy się nawzajem podejrzewają. Podejrzany 'nowy' mąż gospodyni, podejrzani pasierbowie, podejrzana służba ... Nadmiar 'podejrzenia'. ;) Ale ktoś musi być winny. I w to jeszcze wplątany jest mały Belg piekielnie inteligentny, o niebywałym instynkcie. Coś się święci. Nie będzie spoilerem, jeśli powiem Wam, że zakończenie mnie bardzo zaskoczyło. Myślę, że jest to jedna z lepszych książek Christie, niedługo będziecie mogli zapoznać się z moją opinią na temat 'Zabójstwa Rogera Ackroyda'. ;)
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz